Po meczu z Ukrainą drużyna niemiecka ma pełne pory. Zawiódł atak, szczególnie Goetze i Muller. Środek pola też nie grał zbyt przekonywująco, skoro Ukraińcy kroili go, jak rozgrzany nóż ciepłe masło. Obrona miała momenty – głównie spektakularne naprawy własnych błędów. Jedynie Neuer wykazał się wysoką formą. Czy to wystarczy na Polskę? Takie pytanie wydaje się zadawać sobie wielu kibiców i komentatorów. Szczególnie, jeśli wziąść pod uwagę, że polska drużyna nie kroi scyzorykiem, ale strzela z dwururki – jak włoska mafia w filmie „Ojciec Chrzestny”.
Faktem jest, że Niemcom nie pasuje południowy styl gry – dowodem porażki zespołów Bundesligi z drużynami z LA Liga i Serie A. Lepiej im idzie z Premier League, bo ten sam schemat i taktyka. Gdyby Polacy postawili na wyspiarskie gryzienie trawy, to z całą pewnością Niemcy mogliby dostarczyć im całą furę siana. Na całe szczęście ta krowa mleka na Milkę nie da, bo w polskim zespole większość doświadczonych zawodników obrosło w piórka w ciepłym klimacie, gdzie wyobraźnia i spontan jest wartością, a nie wadą. Tego Niemcy nie trawią...
Niemieccy komentatorzy uważają, że mecz wygra zespół, który opanuje środek boiska i uspokoi grę na swoją korzyść. Jednym słowem sprowadza się to do walki Krychowiaka z Ozilem - Sevilla kontra Arsenal... Głównym zadaniem Krychowiaka ma być zatrzymanie Ozila, co zmusi go do bardziej defensywnej pozycji, przez co nie będzie tak skuteczny w akcjach ofensywnych. Problem Niemców jest w tym, że Ozil gra słabo i jedyne skuteczne podanie jakie wykonał w spotkaniu z Ukrainą, to do Schweinsteigera, kiedy było już po ptaszkach...
Podkreśla się dużą rolę Milika, który przez długi czas uważany był przez prasę niemiecką za następnego Lewandowskiego, by na koniec obwołać go polskim fiaskiem. Teraz ma być największym zagrożeniem dla niemieckiej obrony z Boatengiem i Hummelsem na czele... Raczej wątpię, bo jest jeszcze Lewandowski, który zna ich grę na prześwit i na pewno nie będzie podawał im piłek. O Kapustce ani słowa. Widocznie uznano, że bigosu z niego nie będzie...
Niemcy zagrają na remis, co ich zgubi...
